- autor: gozdi7, 2011-03-14 09:08
-
- Pelikan II Łowicz - Stal Głowno 2:3 (0:1).
Bramki dla Stali: D. Florczak (32 min.), T. Florczak (65 min.) i Gozdera (w 90 min.).
Stal: Duk – Miziołek, Mateusz Koszelski, M. Piela, G. Piela – A. Tomcztk, Mostowski, Gibała, Okrasa – T. Florczak, D. Florczak. Na boisku pojawili się także: Maciak, Hemka, Gozdera i Kujawiak.
Czytaj relacje z meczu !
Zaledwie dwa dni po meczu sparingowym ze Zjednoczonymi Stryków piłkarze z Głowna zagrali kolejny raz. Tym razem Stal pojechała do Łowicza, by zagrać z drugą drużyną Pelikana. Podopieczni trenera Marka Pawlaka mogli sprawdzić swoją formą w świetnych warunkach, gdyż boisko, co prawda o sztucznej nawierzchni, przygotowane było perfekcyjnie.
Od początku swój styl narzucili głownianie. Stal stwarzała sobie bardzo dużo sytuacji, ale piłka za nic nie chciała wpaść do bramki przeciwnika. Bramkowych okazji można było naliczyć z 5,6, ale bramkarza nie zdołali pokonać kolejno Gibała (11 min.), Okrasa (15min.), G. Piela (22 min.) i T. Florczak (w 28 min.). Dopiero w 32 min. Stal udokumentowała przewagę strzeleniem bramki. Jej autorem został Dariusz Florczak, ale jakieś 90% udziału przy jej zdobyciu należy się Gibale, który przejął piłkę w środkowej strefie, ograł 4 piłkarzy Pelikana i strzelił na bramkę. Do odbitej futbolówki pierwszy dopadł D. Florczak i nie pozostało mu nic innego jak tylko trafić do siatki.
Po zmianie stron gra wyglądała podobnie. Stal wciąż przeważała i stwarzała sobie dobre okazje do bramki. Gospodarze rzadko zagrażali bramce strzeżonej przez Duka, a jeżeli już to wynikało to bardziej z nonszalanckiej gry obrony Stali niż umiejętnie rozegranej piłki przez Pelikana. W 65 min. głownianie za sprawą Tomasza Florczaka podwyższyli na 2:0. Z 16 m uderzał Mostowski, a napastnik Stali przy dobitce musiał już tylko dopełnić formalności. Niestety po strzelonej bramce podopieczni trenera Marka Pawlaka zaczęli lekceważyć przeciwnika i bawić się piłką zamiast konsekwentnie realizować przedmeczową taktykę. To się zemściło i to dwukrotnie, bo Stal w przeciągu 10 min. straciła to, co zasłużenie wywalczyła przez niemalże cały mecz. W 76 min. po złym ustawieniu obrony Głowna, piłkarz Pelikana wykorzystał sytuację sam na sam i pokonał Duka. W 85 min. z pozoru niewinna akcja zakończyła się rzutem karnym dla Łowicza. Obrońca Stali stracił piłkę na własnej połowie, piłkarz Pelikana posłał długie dośrodkowanie w pole karne, a tam walczący o górną piłkę G. Piela faulował przeciwnika i sędzia wskazał na wapno. Duk nie zdołał wybronić jedenastki i było już 2:2. Trener Pawlak nie miał zamiaru w ciszy przyglądać się lekceważącej grze swoich podopiecznych i na ostatnie minuty zebrał głownian do ataku. Słowa trenera Stali podziałały, bo w końcówce spotkania goście przechylili szalę zwycięstwa na swoją stronę. W 90 min. zza pola karnego uderzył Kujawiak, ale trafił w słupek. Piłką wyszła w pole i trafiła wprost pod nogi nadbiegającego Gozdery. Wychowanek Stali w takiej sytuacji nie mógł się pomylić i strzelił gola dającego wygraną.
Stal wygrała zasłużenie, choć w pewnych momentach głownianie zbyt lekkomyślnie postępowali na boisku. Trener Pawlak z pewnością zwróci na to uwagę swoim podopiecznym, bo takie błędy w meczach ligowych mogą przynieść niepotrzebną stratę punktów. W grze Stali widać jednak wiele pozytywów, wspominając chociażby T. Florczaka czy Okrasę, który z meczu na mecz robi postępy i widać, że mądrze porusza się po boisku. W niedzielę, 20 marca, w swoim ostatnim sprawdzianie przed wznowieniem rozgrywek ligowych głownianie zagrają w Dmosinie z Błękitnymi.