- autor: gozdi7, 2011-04-25 10:34
-
- Sokół II Aleksandrów Łódzki 1(0) Stal Głowno 0 (0)
Stal:
Smużyński – Miziołek, G. Piela, M. Piela, Okrasa – Kluska, T. Florczak, Mostowski, Gibała – Kujawiak (w 65 min. R. Nagański), Kowalczyk (71 Gozdera).
czytaj relacje z meczu !
Piłkarze z Głowna nie zaliczą minionego tygodnia do udanych. Stal przegrała drugi mecz z rzędu, po bezbarwnej grze. W poczynaniach głownian widać było dużą nerwowość zamiast właściwej woli walki i chęci zwycięstwa. Trener Marek Pawlak nie tego wymagał od swoich podopiecznych , by ci w głupi sposób pozbawiali się szansy dobrego rezultatu. Piłkarze obu drużyn wyraźnie myśleli o zbliżających się świętach, bo ładnej piłki było jak na lekarstwo. Zamiast tego kibice zgromadzeni na stadionie w Aleksandrowie zobaczyli trzy czerwone kartki, w tym dwie dla gości.
Pierwszą połowę oprócz akcji z 7 min. można opisać tak: kopanie od szesnastki do szesnastki. Na początku spotkania w wyśmienitej sytuacji mógł znaleźć się Florczak, ale źle opanował piłkę i mógł już zapomnieć o kontynuowaniu okazji bramkowej. Do gwizdka kończącego pierwszą część gry nie zdarzyło się nic oprócz rozmów piłkarzy na boisku.
Po przerwie głownianom powoli puszczały nerwy. Górę wzięły chyba wtedy, gdy arbitrzy w kluczowym momencie odgwizdali na niekorzyść Stali. Florczak mógł znaleźć się sam na sam z bramkarzem, ale sędzia boczny dopatrzył się wątpliwego spalonego. Ta sytuacja wyraźnie zdeprymowała głownian, bo ci zamiast grać w piłkę zaczęli coraz częściej dyskutować. Zemściło się to w 68 min., gdy w brutalny sposób faulowany został Kluska. Sędzia wyrzucił za ten czyn piłkarza rezerw Sokoła, ale chwilę potem czerwoną kartkę ujrzał także sam poszkodowany, który w niecenzuralny sposób naubliżał przeciwnikowi. Stal nie potrafiła wziąć się w garść, co w 83 min. wykorzystali gospodarze. W polu karnym Smużyński faulował i sędzia podyktował naciągany nieco rzut karny, dając przy tym bramkarzowi Stali żółtą kartkę. Niestety głownianin nie wyciągnął lekcji z poprzedniej sytuacji i chwilę później sam także opuścił boisko, za drugą żółtą kartkę otrzymaną za dyskusję z sędzią. W bramce musiał stanąć Grzegorz Piela i zabrakło mu niewiele by wybronić strzał. Gospodarze objęli prowadzenie, a Stal w zasadzie do końca meczu nie miała żadnej okazji, by wywieźć chociaż punkt z Aleksandrowa.
Trener Marek Pawlak nie mógł być zadowolony z gry swoich piłkarzy. Z pewnością będzie musiał ze swoimi podopiecznymi porozmawiać nie tylko o samej grze w piłce, ale także o zachowaniu na boisku. Miejmy nadzieję, że taki mecz jak z Sokołem już się nie powtórzy.