- autor: gozdi7, 2011-05-02 15:01
-
- Stal Głowno - LKS Gałkówek 2:1 (1:0)
Bramki dla Stali: Mostowski (21 min.) i Gozdera (52 min.).
Stal: G. Piela – Okrasa, Mostowski, M. Piela, Maciak – Gibała, Golis (w 73 min. Miziołek), A. Tomczyk, T. Florczak, - Kowalczyk (28 Kujawiak), Gozdera.
Czytaj relacje z meczu !
Do spotkania z czternastym w tabeli Gałkówkiem piłkarze głowieńskiej Stali przystępowali mocno osłabieni. Brak Smużyńskiego, Kluski i już od dłuższego czasu braci Koszelskich był dla trenera Marka Pawlaka nie lada problemem. Na szczęście absencje tych zawodników nie wpłynęły zbytnio na jakość gry głownian i wszystko potoczyło się tak, jak powinno.
Od początku inicjatywa należała do gospodarzy. W pierwszych 10 min. na dobrych pozycjach znajdowali się Gibała i Florczak, ale obaj strzelali wysoko nad bramką. W 21 min. Stal miała dobrą szansę na objęcie prowadzenia. Na 25 m do wykonania rzutu wolnego podeszło dwóch zawodników: Kowalczyk i Mostowski. Ten pierwszy przebiegł nad piłką, drugi strzelił na bramkę i wpadł gol. Piękna bramka Rafała Mostowskiego na długo zostanie w pamięci kibiców, choć o jego wysokich umiejętnościach wykonywania stałych fragmentów gry wiadomo było od dawna. W 28 min. z boiska zejść musiał Kowalczyk, który odniósł kontuzję po bezpardonowym wejściu rywala. Na murawie zastąpił go Kujawiak. Jeszcze przed przerwą piłkarze z Głowna próbowali strzelić drugą bramkę. W 36 min. po ładnej akcji znów próbował Gibała, ale uderzył ponad bramką. Chwilę przed przerwą w swoim stylu lobować chciał Florczak, ale jego strzał z kolei z trudem wybronił bramkarz.
Po pierwszych 45 min. goście nie mięli wesołych min. Nawet raz nie zagrozili bramce G. Pieli, a Stal wyglądała tego dnia naprawdę dobrze. Po zmianie stron obraz gry się nie zmienił. Podopieczni trenera Marka Pawlaka grali tak, jakby wciąż było 0:0. I dobrze, bo zadowolenie się jednobramkową przewagą różnie się czasem kończy. Owoce tego gospodarze zebrali w 52 min., gdy Stal prowadziła już 2:0. Patryk Gozdera otrzymał świetną piłkę za obrońców i znalazł się sam na sam z bramkarzem. Strzelił tuż przy słupku i mógł odbierać gratulacje od kolegów z drużyny. W 65 min. głownianie mięli kolejną znakomitą okazję do gola. Po dośrodkowaniu Mostowskiego z rzutu wolnego, wbiegający na 5 m Gibała trafił jednak wprost w bramkarza. W 72 min. goście przeprowadzili pierwszą groźną akcję w meczu, która mogła skończyć się źle. Skórę kolegom uratował jednak Maciak, który wybił piłkę z linii bramkowej. Chwilę później to Stal mogła zdobyć bramkę, ale niecelnie z dogodnej pozycji uderzył Kujawiak. W 80 min. gracze Głowna przeprowadzili kolejną świetną akcję, zakończyć próbował ją Gozdera, który minął dwóch piłkarzy i strzelił z 16 m, zbyt lekko jednak, by zaskoczyć bramkarza gości. W 87 min. Gałkówek przeprowadził drugą akcję w przeciągu całego spotkania i niestety zdobył kontaktowego gola. Obrońcy Stali nie zrozumieli się przy kryciu rywala i ten, mając przed sobą otwartą drogę do bramki, skrzętnie skorzystał z okazji. Wielkiej nerwówki do końca jednak nie było, bo Stal bardzo mądrze utrzymywała się przy piłce, nie pozwalając przeciwnikowi wejść nawet na własną połowę. W końcówce mogło skończyć się nawet na 3:1, ale silny strzał Kujawiaka z 13 m przeleciał tuż obok spojenia bramki.
Podopieczni trenera Marka Pawlaka wygrali zatem w pełni zasłużenie. Goście byli drużyną znacznie gorszą od Stali i ich miejsce w tabeli jest tego dowodem. Po dwóch kolejnych porażkach Stal może w końcu zapisać na swoje konto trzy punkty.